środa, 22 sierpnia 2012
Czarodziejskie noce St.Petersburg
Blisko Newy wznosi się osobliwy pomnik - na urwisku skalnym rozszalały koń rzuca się w powietrze niosąc na swym grzbiecie jeźdźca z wyciągniętą przed siebie władczą ręką. To Piotr I, sławny "Jeździec Miedziany" - figura kolosalnych rozmiarów, znak potęgi i władzy imperatorskiej. jest to też symbol tego miasta, co z woli władcy powstało, jednym, zda się, jego skinieniem ożywione. To ON - bohater poematu Puszkina.
Na brzegu, nad pustkowiem falStał ON - i w wielką patrzał dal
Zadumą.Przed nim - toń rozległa
spienionej rzeki.Nędzna łódź
samotnie z prądem nurtu biegła
A na wybrzeża grząskim mchu
Czerniły się i tam i tu
Chaty - ubogi schron Czuchońca
I w krąg posępnie szumiał mu
Las, który nie znał blasku słońca
skrytego we mgle.
I dumał On:
Będziemy grozić stąd Szwedowi
Tu stanie miasto,stanie tron
Na złość dufnemu sąsiadowi.

Josif Brodski pisał, że Rosji udały się trzy rzeczy: marynarka wojenna, literatura dwóch ostatnich stuleci i północna stolica Późną wiosną przychodzą białe noce. Pod wieczór światło robi się dziwne, niebieskawe, ale nie ściemnia się wcale. W ciężkich czasach ludzie pisali, że było to znakiem nieustannego czuwania w strachu. Białe noce pojawiały się w wierszach Achmatowej i u Dostojewskiego. Dziś są wielką atrakcją - na Newie podnoszą się mosty, a wybrzeże zmienia się w centrum rozrywkowe. Letni Petersburg to upał i kurz, powietrze wydaje się rozrzedzone, jak to bywa w bardzo ciepłe dni na dalekiej północy (60 - ty równoleżnik).Wczesną jesienią króluje złoto: liście żółkną, słońce jest coraz niżej, a jego promienie miodowe. Kolor żółty ma też wiele budowli - pałac Sztabu Generalnego, Teatr Aleksandryjski, cerkiew Pietropawłowska, kamienice... Błok pisał, że upodobanie do tej barwy to przeczucie nawału skośnookich, którzy zaleją Petersburg (teraz jest ich naprawdę mnóstwo). Od listopada nastają pluchy, miasto opanowuje błoto i szarość zapada na długie miesiące. Petersburg robi się groźny, mroczny, nieprzyjazny. Zimą jest piękniej: powietrze staje się czyste, mróz do 30 stopni, drzewa oszronione, znikają ciężkie chmury i wychodzi słońce. Wtedy trzeba pobiec na Wyspę Wasiliewską i z brzegu Newy popatrzeć na Wybrzeże Pałacowe. Nad skutą lodem rzeką fruwają gęste kłęby kruszynek lodu, skrząc się w słońcu. Zza tych kłębów - jak we śnie - wyrastają piękne pałace. Lśnią złotem iglice Admiralicji i kopuła soboru Izaaka. Ale najpiękniejsze są pełne uroku petersburskie białe noce. Nie zastanawiaj się - przylatuj !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz